Potrzeby malucha zaspokojone we wczesnym okresie życia odchodzą w zapomnienie. Zaś te, które zostały zignorowane, nigdy całkowicie nie znikają. Zamiast tego dziecko może podążyć jedną z kilku ścieżek. Może pójść przez życie z obniżonymi oczekiwaniami i zaakceptować poczucie niespełnienia. Może spędzić życie, próbując radzić sobie samo, nigdy nie ucząc się, jak uzyskać pomoc od innych. Może też żyć w gniewie, że jego oczekiwania nie zostały spełnione. Zawsze będzie szukać, nie bardzo wiedząc czego. To kwestia „bądź rodzicem teraz” albo „bądź rodzicem później”. Gabinety psychiatrów są pełne wymagających dorosłych, którzy potrzebują rodziców.
Aby ewolucyjne potrzeby dziecka mogły zostać spełniane na dłuższą metę, jego zewnętrzna osobowość musi dokładnie odpowiadać wewnętrznemu poziomowi potrzeb. Dziecko rodzi się, potrzebując ciągłego noszenia, częstego karmienia i bezustannej uważnej troski. (Wszystkie niemowlęta takie są). Jeśli noworodek miałby bardzo spokojne usposobienie i wydawał się być „łatwym” dzieckiem byłby na przegranej pozycji, ponieważ język jego ciała sygnalizowałby, że wcale nie potrzebuje być noszony (skoro wyraźnie się tego nie domaga). Idealnie, kiedy dużym potrzebom malucha towarzyszy wytrwała, silna osobowość, takie dziecko otrzyma to, czego potrzebuje. Jego wyraźna mowa ciała sprawi, że zostanie podniesione, przytulone i nakarmione. Chociaż jest to wyczerpujące dla rodziców, takie dziecko ma większe szanse na właściwy rozwój, ponieważ poziomowi jego potrzeb towarzyszy osobowość, która jest w stanie zapewnić ich zaspokojenie.
Większość noworodków oddzielonych od mamy nawet na kilka godzin wchodzi w tryb walki o przetrwanie: przyspiesza się ich oddech, zaciskają pięści, wyginają plecy i napinają mięśnie. Ich mowa ciała krzyczy: „Muszę być trzymany na rękach, to kwestia przetrwania”. Niektóre niemowlęta są szczególnie wrażliwe na rozłąkę, nawet podczas snu…
My dorośli, odróżniamy ciało od umysłu. Nasze ciało i umysł wpływają na siebie wzajemnie, ale wydają się oddzielne, różne od siebie. Umysł, tak jak ciało, ma swoje własne życie.
Kiedy rodzi się dziecko, nie dostrzega wtedy jeszcze świata poza sobą samym, a jego świat to świat ruchu – jego ruchu. Ruchy jego rąk, nóg, ust i dłoni łączą się z wszystkimi ruchami, jakie pojawiają się w pobliżu, i poznaje on je jako swoje własne. W takim świecie myśl nie może istnieć niezależnie od ciała.
W wieku dziewięciu, dziesięciu miesięcy dziecko zaczyna rozumieć nie tylko to, że przedmioty istnieją, ale także to, że istnieją one przez cały czas, a ich istnienie nie zależy od niego. Zrozumienie tego sprawia, że rodzi się umysł.
Środowisko rozwoju malucha jest optymalne wtedy, gdy stymuluje go na tyle, by stawiać wyzwanie przed jego zdolnościami, ale nie aż tak silnie, by dziecko nie mogło dać sobie w nim rady. Takie środowisko nieustannie się zmienia, w miarę jak dziecko rośnie i rozwija się.
Kiedy dziecko się rodzi, niemal wszystkie jego czynności są odruchowe lub przypadkowe. Jego pierwszym zadaniem w procesie zdobywania wiedzy o świecie jest nauczenie się powtarzania tych odruchów i czynności przypadkowych, zamienienie ich w pewnego rodzaju zwyczaj. Ułatwia to niemal każdy rodzaj stymulacji, chyba że jest to stymulacja tak silna, iż dziecko zasypia. Najlepiej, jeżeli stymulacja ta jest urozmaicona, jeżeli dziecko może wkładać do buzi zabawki różnego kształtu i badać je. Szeroki wybór zabawek pobudzających jego czynności odruchowe rozszerzy kontekst, w którym te czynności funkcjonują, rozwijając przez to jego zdolności.
Od około pierwszego miesiąca życia maluch jest w stanie nie tylko przyzwyczajać się do rzeczy (to mógł robić nawet przed urodzeniem), ale także pamiętać rzeczy, do których się przyzwyczaiło i kojarzyć jedną czynność z drugą. Te zdolności pomagają mu dostrzegać to, co stabilne i ciągłe w jego środowisku. Im bardziej to środowisko jest stabilne, tym szybciej dziecko to odkryje, pod warunkiem, że mimo stałości jest jednak wystarczająco różnorodne, by je stymulować. Niech przedmioty pojawiają się, poruszają i znikają w stałym porządku.
Jednomiesięczne dziecko zaczyna także łączyć jedną czynność z drugą i zdawać sobie sprawę, że jedna czynność może być uzależniona od drugiej. Wielokrotne łączenie jednej czynności z drugą może pogłębić u dziecka rozumienie tej zależności. Na przykład można zawsze przed karmieniem nakładać mu żółtą chustkę. W świecie noworodka najprostszy ruch lub zmiana może stanowić stymulację.
Między pierwszym a czwartym miesiącem życia dziecka naśladowanie go przez inne osoby sprawia, że kontynuuje ono dane zachowanie lub powtarza daną czynność, co pomaga mu rozwinąć swoje umiejętności. Jeżeli dziecko gaworzy lub wysuwa do ciebie język, ty także możesz pogaworzyć lub wysunąć język, co prawdopodobnie sprawi, że dziecko przedłuży swoją czynność.
Czteromiesięczne dziecko „naśladuje” rodziców – gdy kaszlesz lub gaworzysz do niego albo gdy robisz coś, co ono też potrafi zrobić, zatem dobierając odpowiedni zestaw czynności możecie skłonić dziecko do ćwiczenia nowych umiejętności. Co więcej, pamiętaj, że w tym wieku „naśladowanie” jest w rzeczywistości reakcją kołową. Ponieważ reakcja kołowa może się zacząć w dowolnym momencie. – jeżeli przywiązałaś sznurek od grzechotki do ręki dziecka, możesz sprawić, by potrząsnęło grzechotką, machając do niego ręką lub możesz sprawić, by machało ręką, potrząsając grzechotką.
Około szóstego miesiąca życia dziecko zaczyna rozumieć, że przedmioty istnieją. Zabawa w chowanie przedmiotów powinna to przyspieszyć. Można na przykład przeprowadzać zabawki przez tunel i stwarzać sytuacje, w których dziecko musi zrobić coś nowego, by osiągnąć cel – na przykład pociągnąć za sznurek, by odnaleźć zabawkę. Po przełomie, który następuje mniej więcej w ósmym miesiącu życia, te zabawy muszą być trudniejsze i bardziej złożone, by nadal stanowiły dla dziecka wyzwanie.
W okresie niemowlęctwa nie istnieje nic takiego, co mogłoby posłużyć do określenia przyszłych zdolności dziecka. Początki raczkowania, chodzenia i mówienia nie mają żadnego związku z późniejszą inteligencją. Rodzice absolutnie nie powinni się niepokoić, gdy ich dziecko rozwija się inaczej niż dziecko przyjaciół.